
Zwierciadło jest własnością Muzeum Narodowego w Krakowie, datowane na ok. 1760 r. a powstało w hucie szkła w Urzeczu.

Jest przykładem lustra podlanego amalgamatem rtęci, tafle lustrzane cięte i bogato grawerowane osadzono na drewnianym podkładzie.
Kształt prostokątny, o wymiarach 109 cm na 55 cm, zakończony szczytem zwężającym się ku górze.
Szczyt zwierciadła to kompilacja szeregu tafli o skomplikowanych kształtach, ułożonych
w dwóch poziomach.
![]() |
XVIII wieczne lustro ze zbiorów MNK |
![]() |
Szczyt zwierciadła, w centrum szkło z wygrawerowanym herbem. |
![]() |
Zbliżenie szkła z herbem |
![]() |
Fragment wygrawerowanych gałązek i kratki. |
![]() |
Szkło - imitacja muszli |
stron listwami z których trzy ozdobione są grawerowanymi ornamentami, listwa górna jest gładka - nowa. Dodatkowo zastosowano ozdobne nakładki imitujące kapitele i wsporniki, a w części środkowej listw umieszczono kolejne plakietowe ozdoby w kształcie prostokątów z zaokrąglonymi rogami, które przykrywają połączenia lustrzanych elementów ramy.
![]() |
Pionowe szklane listwy ramy z nakładką w części środkowej. |
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zwierciadło uległo dużemu zniszczeniu na skutek pożaru.
Wskazuje na to rodzaj pęknięć szkła charakterystyczny dla silnego punktowego nagrzania, może to zdarzenie miało wpływ na fakt konieczności przeprowadzenia gruntownej naprawy.
![]() |
Widok pęknięcia i uszkodzeń podlewki. |
Jak widać na zdjęciach zwierciadło mimo wcześniejszych napraw, prawdopodobnie z uwagi na swój wiek jest w bardzo złym stanie. Liczne grawerowane tafle budujące ramę lustra są pęknięte, w szczycie, kilka elementów nakładek jest luzem.
Podlewka tafli lustra i elementów szklanej ramy zachowana równie źle, szczególnie w miejscach gdzie w trakcie naprawy próbowano na klej kostny przykleić szkła bezpośrednio do podkładu kartonowego.
Zgodnie z Programem Konserwatorskim zatwierdzonym przez Muzeum Narodowe w Krakowie, pierwszą czynnością było zdemontowanie poszczególnych szklanych elementów ramy oraz tafli zasadniczej zwierciadła, oddzielenie jej od drewnianego zaplecka.
W wyniku tych czynności uzyskałem dostęp do drewnianych elementów podkładu oraz do spodniej warstwy szkieł oklejonych tekturowymi szablonami. Szablony mają wyrysowane wzory szlifowanych zdobień, są identycznej wielkości jak szkła, na ich końcach podoklejano wąskie paseczki cienkiego papieru (kartek książek), które miały na celu obleczenie krawędzi szkieł, po docięciu nadmiarów przyklejonego papieru, zamaskowano ten zabieg malując krawędzie srebrną farbą.
Tak jak w konserwowanym lustrze z Muzeum Narodowego w Poznaniu kolejnym krokiem jest odklejenie papierowych podkladów pod okiem dyplomowanego konserwatora papieru. Temu procesowi towarzyszy szczegółowa inwentaryzacja opisowa i fotograficzna. Odklejone tektury i papiery zostaną przekazane do MNK.
![]() |
Widok szczytu lustra tzw. podkłady papierowe będące jednocześnie szablonami dla grawera. |
![]() |
Szczyt lustra po usunięciu elementów szklanych, widok podkladu sterczyny oraz metalowych blaszek ułatwiających montaż. |
W trakcie demontażu zwierciadła zaobserwować można było efekty wcześniejszej gruntownej naprawy. Próbowano ukryć pęknięcia maskując krawędzie przełamów oblekając je na nowo lustrzanką. Krawędzie po tym zabiegu są wyraźnie cieplejszego srebrnego koloru.
Źle zachowana podlewka na prawie 50% szkieł została wyczyszczona i uzupełniona nową w trakcie tej naprawy. Wszystkie te wnioski zostaną zweryfikowane po przeprowadzeniu specjalistycznych badań.
Pierwsza naprawa przyniosła także pewną formę zniszczeń. Szczególnie mocno to widać na pękniętym szkle szczytu, flankującym po prawej szkło z herbem. Pęknięty fragment szkła tego elementu został ponownie przyklejony, jednak użycie kleju kostnego spowodowało przyspieszenie procesu korozji. Jak widać poniżej na zdjęciu ciemny fragment to szkło praktycznie bez podlewki.
Ten sposób przyklejenia szkła niósł także trudność w zdemontowaniu tego fragmentu. Mocno trzymający klej to niebezpieczeństwo uszkodzenia, którego udało się uniknąć dzięki sprawnemu odklejeniu tego kawałka przez Panią Annę Pusoską z Pracowni Konserwacji w Muzeum Narodowego w Krakowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz